Katowice – niedoceniona perełka Polski

Kiedy powiedziałam znajomym, że wybieramy się z Fabrizio do Katowic, każdy mnie pytał “dlaczego?” i pukał się w głowę, mówiąc że w Polsce jest dużo więcej ciekawych miejsc do zobaczenia. W pewnym momencie nawet zaczęłam się poważnie zastanawiać, czy dobrze wybrałam. Dopiero mój kolega z pracy, który pochodzi z okolic Katowic, stworzył dla mnie listę miejsc, które warto zobaczyć i  polecił kilka restauracji. Tak wyposażeni, ruszyliśmy na podbój Śląska.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.20 (2)

Punkt pierwszy wycieczki – Nikiszowiec. Nikiszowiec to dawna kolonia robotnicza, powstała na początku XX wieku. Nazwa pochodzi od szybu “Nickisch”, wybudowanego na jej terenie. Od roku 1978 cały kompleks został uznany za zabytkowy i jest pod ochroną konserwatora, dzięki czemu odwiedzając go, mamy możliwość przeniesienia się w czasie. Nikiszowiec pozostaje niezmienny od czterdziestu lat.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.23 (4)

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.12.14

W samym środku Nikiszowca znajduje się cafe Byfyj, kawiarnio-restauracja, serwująca śniadania, obiady i kolacje. Polecam spróbowanie tam żuru śląskiego. Jest pyszny i naprawdę sycący. Latem i jesienią można usiąść na zewnątrz, podziwiając okolicę.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.24WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.24 (1)

Po zwiedzeniu Nikiszowca (ja zatrzymywałam się na każdym kroku i robiłam zdjęcia klimatycznych budynków z czerwonej cegły) udaliśmy się do Doliny Trzech Stawów (Sztauwajerów). Jest to rozległy park (86 hektarów!) i jedno z najchętniej wybieranych miejsc na wypoczynek w Katowicach. Wbrew nazwie, stawów jest dziesięć, a widoki niesamowite. Pomimo iż pojechaliśmy już na jesieni, nadal część kawiarni była otwarta, a rodziny z dziećmi spacerowały po okolicy. Zakładam, że latem ma tam miejsce tak dużo wydarzeń, jak nad Wisłą w Warszawie.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.23 (3)

Następnym punktem w naszym harmonogramie było Muzeum Śląskie. Muzeum Śląskie to jedno z najbardziej nowoczesnych muzeów w Polsce. Muzeum mieści się na trzech poziomach (dwa pod ziemią). Ekspozycje robią niesamowite wrażenie, i żeby naprawdę zobaczyć je wszystkie, trzeba by poświęcić z pół dnia. Na pewno nie można ominąć wystawy “Światło historii. Górny Śląsk na przestrzeni dziejów”. Wystawa ta opowiada w sposób bardzo ekspresyjny historię całego regionu, używając do tego różnych środków przekazu. Zaczynamy od znalezienia się w cechowni dawnej kopalni, gdzie czujemy żar płynący z rozgrzanych pieców. W poszczególnych salach nie tylko pochłaniamy wystawę oczami, ale zaangażowane są też inne zmysły: węch, słuch, dotyk. Możemy wręcz poczuć, że jesteśmy częścią tworzącej się historii Śląska, znaleźć się w kawiarni za czasów pruskich, czy w mieszkaniu robotniczej rodziny w PRL-u.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.23 (1)WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.23

Warto zobaczenia, choć nie tak sugestywna, jest galeria sztuki polskiej od 1800 roku do czasów obecnych. Zgromadzono tam te najbardziej i te mniej znane dzieła polskich malarzy, takich jak Gierymski, Matejka czy Witkacy.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.22 (4)

Po tej jakże rozwijającej dawce kultury warto przejść się na kawę. Polecono mi cafe Kattowitz utrzymane w klimacie przełomu XIX i XX wieku. Niestety było dość oddalone od miejsca, gdzie się znajdowaliśmy, więc pójdziemy tam koniecznie następnym razem. Tym razem wybraliśmy kawiarnię Wawelską, przy ul. Wawelskiej 1. Jak się dowiedziałam, jest to jedna z najstarszych kawiarni w Katowicach. Miejsce jest rzeczywiście bardzo klimatyczne i przytulne. Zamówiłam mój ulubiony jabłecznik i zupełnie się nie zawiodłam. Kawa też była niczego sobie.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.22 (3)

Na zachód słońca wybraliśmy się do 27 piętra – baru i restauracji z widokiem na całe miasto. No cóż, ceny tam to niskie nie są, ale cocktail bar mieści się wewnątrz czterogwiazdkowego hotelu więc jest to w jakiś sposób zrozumiały. Za espresso martini i long island ice tea zapłaciliśmy odpowiednio po 35 i 49 zł. Panorama miasta jest naprawdę interesująca, chociaż dechu w piersiach to nie zapiera. Szkoda, że po zachodzie słońca w lokalu włączają dużo pojedynczych świateł, co sprawia, że każda próba zrobienia zdjęcia przez szybę kończy się porażką.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.22 (2)

Wracając do hotelu, podeszliśmy do słynnego Spodka, czyli hali widowiskowo-sportowej Katowic, na której odbywają się koncerty, wystawy, targi oraz wydarzenia sportowe. Ze szczytu Centrum Konferencyjnego jest dobry widok na miasto. Patrząc w lewo, majaczy  w niewielkiej odległości majestatyczna budowla Filharmonii Narodowej.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.23 (2)

Na kolację wróciliśmy do Nikiszowca do poleconej mi Śląskiej Prohibicji. Rekomendacja absolutnie na miejscu – zarówno klimat jak i jedzenie przypadło nam do gustu. Zamówiliśmy śląski klasyk za 42 zł czyli roladę wołowa z kiełbasą śląską, kluski śląskie oraz modrą kapustę. Palce lizać! Do tego butelka włoskiego wina zaproponowanego przez kelnera i byliśmy bardziej niż zadowoleni. Lokal powstał pod koniec zeszłego roku i jest zawsze oblegany. Bez rezerwacji nie byłoby szans znaleźć stolika.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.22 (1)

Następnego dnia musieliśmy wstać wcześnie, więc po kolacji poszliśmy tylko na jednego drinka na ulicę Mariacką – odpowiednik Mazowieckiej w Warszawie. Na śniadanie wybraliśmy do 3 Siostry Bajgiel i Kawa, miejsca bardzo rozpropagowanego w sieci. Przyszliśmy trochę przed 10, po 10 nie było już miejsc wolnych. Ja wyjątkowo miałam ochotę na owsiankę, a Fabirizio zdecydował się na śniadanie polskie (jajecznica, kiełbaski, pieczywo), więc tytułowych bajgli nie mieliśmy okazji spróbować. Do śniadania zamówiliśmy kawę – ja alternatywę, która wyraźnie nie przypadła do gustu Fabrizio. Jednak italiano musi pić swoje cappuccino z rana 😉

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.21 (3)

Pełni energii ruszyliśmy na spacer po mieście. Ulicą Mariacką doszliśmy do Kościoła Mariackiego, najważniejszego kościoła w mieście, zbudowanego w stylu neogotyckim. Następnie krążąc pięknymi uliczkami miasta, dotarliśmy do ogromnego gmachu Archikatedry Chrystusa Króla. Katedra niesamowicie kojarzyła mi się z włoskimi kościołami i zrobiła na mnie niezapomniane wrażenie. Przed budynkiem stoi pomnik Jana Pawła II.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.21 (4)

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.22WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.21 (2)

Wracając w stronę dworca, zobaczyliśmy pałac Goldsteinów, neorenesansową willę z XIX wieku. Na rynku miasta z kolei naszą uwagę  zwróciła budowla Teatru Śląskiego im. Wyspiańskiego. Wracając na dworzec, zatrzymaliśmy się jeszcze przy gmachu Muzeum Historii Katowic, zabytkowej kamienicy czynszowej z 1910 roku.

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.21

Kiedy wróciłam do Warszawy i opowiedziałam o moich wrażeniach znajomym, których wypowiedzi przytoczyłam w pierwszym akapicie, dziwnym trafem zamilkli. Ciekawe, dlaczego…

WhatsApp Image 2018-11-21 at 16.04.20

 

Progetta un sito come questo con WordPress.com
Comincia ora